Tag

xix wiek

Browsing

W roku 1805 Europa była od 10 lat pogrążona w wojnie. Po zwycięskich kampaniach na kontynencie, cesarz Francji Napoleon zwracał właśnie swoje oczy w kierunku swojego kolejnego wroga – Wielkiej Brytanii. Na drodze do inwazji na Wyspy stał kanał La Manche i brytyjska marynarka wojenna, która miała za zadanie powstrzymać i zniszczyć zagrażającą Imperium połączoną flotę francusko – hiszpańską. W październiku 1805 roku Wielka Brytania przyparła do muru nieprzyjacielską flotę, która schroniła się w hiszpańskim porcie w Kadyksie. Brytyjczycy zdawali sobie sprawę z tego, że Napoleon był niepokonany na lądzie – jednak na morzach to oni byli stroną dominującą i musieli to potwierdzić za wszelką cenę.

Brytyjski admirał Horatio Nelson
Lemuel Francis Abbott via Wikimedia Commons

Horatio Nelson idzie na wojnę

Osobą, na której barkach spoczywał ten obowiązek, był najsłynniejszy morski dowódca w historii brytyjskiej floty, znany ze swojego niepokornego charakteru, charyzmy i umiejętności dowódczych – admirał Horatio Nelson. Uwielbiany przez żołnierzy, był świetnym strategiem, oraz odważnym i doświadczonym żołnierzem. Nelson uczestniczył w wyprawach morskich do Indii, wojnach z Francją i Danią przeciwko którym odniósł trzy wielkie zwycięstwa: pod Abukirem, pod Kopenhagą i pod Trafalgarem. W trakcie swojej służby stracił wzrok w prawym oku i prawe ramię.

Cel – zniszczenie francuskiej floty

W tamtym czasie bitwy morskie miały raczej ustalony schemat: wrogie floty ustawiały się w szykach liniowych równolegle do siebie i rozpoczynały wzajemny ostrzał burtowy. Takie starcia mogły trwać nawet kilka dni, a czasem kończyły się bez wyraźnego rozstrzygnięcia. Takie rozwiązanie totalnie nie interesowało ani Nelsona, ani brytyjskich polityków. Należało postawić wszystko na jedną kartę – flota francuska musiała być zniszczona, oddalając tym samym groźbę inwazji na Wielką Brytanię i potwierdzając niepodzielnie panowanie Imperium na morzach.

Okręt flagowy Nelsona spod Trafalgaru, HMS Victory. Obecnie służy jako okręt – muzeum w Portsmouth.
David Hewitt via Wikimedia Commons

Wychodząc z takiego założenia Nelson przygotował plan ataku, który był jednocześnie ryzykowny i dawał nadzieję na wyeliminowanie okrętów Napoleona z późniejszych działań wojennych. Brytyjski admirał zamierzał uformować dwie kolumny które miały płynąć prostopadle do połączonej floty i brutalnie przedrzeć się do środka wrogiego zgrupowania i zniszczyć je walcząc na bliskim dystansie. Szyk Francuzów miał działać wtedy na ich niekorzyść, umożliwiając brytyjskim artylerzystom niszczenie okrętu po okręcie korzystając z przewagi ogniowej i świetnego wyszkolenia Brytyjczyków. Plan ten miał jednak słaby punkt – przed dopłynięciem do Francuzów flota Imperium musiała znieść prawie godzinny ostrzał burtowy wrogich okrętów.

Siły przeciwników

Nelson wiedział, że połączona flota hiszpańsko – francuska miała przewagę liczebną nad siłami brytyjskimi. Dowódca Francuzów,  Pierre-Charles Villeneuve dysponował 33 okrętami liniowymi i 5 fregatami ( w tym największymi okrętami tamtych czasów – hiszpańskimi: 130 – działowcem Santisima Trinidad i mającymi po 122 działa Príncipe de Asturias i Santa Ana), podczas gdy Nelson miał odpowiednio: 27 liniowców, z których najcięższe miały po 100, a mniejsze po 67 dział. a także 4 fregaty. Oprócz różnicy w ilości okrętów, istniały także duże różnice w ich budowie i właściwościach które należało wówczas wziąć pod uwagę.

Francuskie liniowce, które znalazły się pod Trafalgarem cechowały się świetną hydrodynamiką i solidną konstrukcją. Dodatkowo, były dość szybkie. Podobnie groźnie prezentowały się okręty hiszpańskie, budowane głównie jako ochrona konwojów płynących do Europy z Ameryki Południowej. Były one dobrym połączeniem zdolności bojowej, wytrzymałości i wysokich prędkości, jakie mogły osiągać.

Początek bitwy pod Trafalgarem. Dobrze widoczne rozbicie szyku torowego połączonej floty przez dwie kolumny brytyjskie.
Nicholas Pocock via Wikimedia Commons

Trzeba także wspomnieć o bardzo ważnym fakcie który mógł zdecydować o wyniku bitwy, a mianowicie o wyszkoleniu załóg. Brytyjscy marynarze mieli za sobą duże doświadczenie bojowe i kilka ostatnich miesięcy spędzonych na morzu. Mogli swobodnie ćwiczyć walkę, strzelanie, i manewry na otwartym akwenie. Francuzi i Hiszpanie, którzy byli zamknięci w Kadyksie, nie mieli takiej możliwości. Czas ten spędzali głównie na lądzie, a ich okręty stały w porcie – nie było więc mowy o jakimkolwiek strzelaniu z dział. Ten brak treningu, lenistwo miał się później katastrofalne odbić na późniejszej zdolności bojowej połączonej floty. Dodatkowo, flota francuska była tylko cieniem swojej potęgi sprzed Rewolucji Francuskiej, podczas której kadry oficerskie straciły życie, bądź odeszły z marynarki, a okręty gniły w portach. Brak wyszkolenia i doświadczenia był dla Francuzów tragiczny w skutkach podczas bitwy, która miała właśnie nadejść – w tym właśnie swoich szans upatrywał brytyjski admirał, który zdecydował się na tak śmiały i nieszablonowy atak.

Bitwa

21 października Villeneuve wyprowadził swoje okręty w morze. Ustawiona w szyku liniowym, połączona flota Napoleona zajmowała cały horyzont. Około południa, gdy Francuzi i Hiszpanie znajdowali się na wysokości przylądka Trafalgar, doścignęły ich siły brytyjskie atakując dwoma kolumnami w poprzek szyku liniowego okrętów Napoleona. Pierwszą kolumnę prowadził osobiście Nelson na okręcie flagowym Victory, a drugą hrabia Cuthbert Collingwood na Royal Sovereign. Z powodu słabego wiatru Brytyjczycy przed dopłynięciem do wrogich linii byli aż przez godzinę ostrzeliwani z dział burtowych Francuzów, nie mogąc przy tym samemu odpowiedzieć ogniem.

Schemat bitwy
Alexander Keith Johnston via Wikimedia Commons

Około godziny 12:45 Victory przeciął linie przeciwnika rozpoczynając walkę na bliskim dystansie mającą postać pojedynków pomiędzy okrętami. Minąwszy francuski okręt flagowy Bucentaure i liniowiec Redoutable, spuścił dewastującą salwę burtową na Bucentaure, która zabiła, lub raniła dużą część załogi okrętu. Mający przewagę taktyczną i ogniową Brytyjczycy siali spustoszenie wśród reszty floty Villeneuve’a i szala zwycięstwa szybko zaczęła przechylać się na ich stronę, jednak wówczas w śmiertelnym zagrożeniu znalazł się sam Nelson. Do Victory podpłynął francuski 74-działowiec Redoutable – jedyny okręt połączonej floty, ktory był w stanie nawiązać walkę i pokonać brytyjski flagowiec.

Kapitan Redoutable, Jean Jacques Lucas podczas przymusowego pobytu w Kadyksie przewidział, jak brak wyszkolenia i treningów wpłynie na późniejszą bitwę z Brytyjczykami. Dlatego jego załoga w pocie czoła ćwiczyła to, co była wstanie podczas cumowania w porcie, czyli strzelanie, abordaż i walkę wręcz. Pod Trafalgarem śmiertelnie zaskoczyli załogę Victory, najpierw za pomocą broni palnej zabijając większość ludzi na górnym pokładzie, a następnie przeprowadzając kolejne próby abordażu.

Nelson ani myślał chować się przed kulami i przez cały czas przechadzał się spokojnie po pokładzie, mając w pogardzie niebezpieczeństwo i chcąc motywować w ten sposób swoich żołnierzy do walki. Ubrany inaczej niż reszta, obwieszony medalami admirał był doskonałym celem dla francuskich strzelców. Po godzinie 13:00 jeden z nich zdołał wystrzelić kulę, która trafiła Nelsona w kręgosłup. Śmiertelnie ranny dowódca od razu rozkazał, aby zniesiono go pod pokład, nie chcąc aby widok jego samego konającego na swoim okręcie wpłynął negatywnie na morale marynarzy.

Moment postrzelenia Nelsona przez francuskiego strzelca
Denis Dighton

Bitwa toczyła się nadal; niedługo później z przeciwnej burty Redoutable podpłynął brytyjski liniowiec Temeraire i za pomocą kilku morderczych salw zmusił francuską załogę do poddania się. Chwilę wcześniej kapitan Lucas dysponował zaledwie 99 z 643 ludzi i ani myślał zaprzestać ataków na Victory.

Reszta francuskiej floty była rozgromiona. Wielka Brytania nie straciła ani jednego okrętu, podczas gdy straty Francji i Hiszpanii wyniosły aż 21 przejętych okrętów (plus jeden zniszczony), ponad 3200 zabitych, prawie 2500 rannych i 4000 pojmanych ludzi.

Admirał Horatio Nelson umarł o godzinie 16:30, mając świadomość ogromu zwycięstwa, które zdołał odnieść. Jego śmiały i ryzykowany plan pozwolił na zniszczenie francuskiej floty, jednak kosztował życie jednego z najlepszych morskich dowódców jakich widziała historia. Ostatnie słowa admirała brzmiały „God and my country”, czyli „Bóg i moja ojczyzna„. Wcześniej słyszano go wypowiadającego zdanie „Thank God I have done my duty” – „Dzięki Bogu, spełniłem swój obowiązek„.

HMS Sandwich i HMS Temeraire walczące z Bucentaure
Auguste Mayer

Po bitwie

Francuski wiceadmirał Pierre Charles Silvestre de Villeneuve został wzięty do niewoli i po kilkumiesięcznym areszcie na Wyspach Brytyjskich dostał pozwolenie powrotu do Francji. 22 kwietnia 1806 został znaleziony martwy w swoim domu w Rennes, mając w swojej piersi kilka ran kłutych. Francuska policja stwierdziła samobójstwo, jednak możliwe jest, że został on zamordowany z rozkazu Napoleona, który nie mógł wybaczyć wiceadmirałowi nieudolnego dowodzenia pod Trafalgarem. W momencie swojej śmierci Villeneuve był ostatnim żyjącym z trójki dowódców spod Trafalgaru (hiszpański admirał Federico Carlos Gravina y Nápoli zmarł 9 marca z powodu ran otrzymanych w bitwie).

Zwycięstwo trafalgarskie nie tylko oddaliło widmo ewentualnej inwazji wojsk Napoleona na Wyspy Brytyjskie, ale przede wszystkim ugruntowało morską hegemonię floty Brytyjczyków i umożliwiło im potężny rozwój imperium kolonialnego.

Przed bitwą

Pod koniec XIX wieku granice Stanów Zjednoczonych sięgały już od zachodniego do wschodniego wybrzeża, lecz nie zawierały się w nich jeszcze niektóre środkowo-zachodnie stany, takie jak Montana, obie Dakoty, czy Wyoming, czyli ziemia zamieszkana przez ostatnich wolnych Indian. Tereny te nazywano Wielkimi Równami i zamieszkałe były wtedy przez około 30 indiańskich plemion; głównie Apaczów, Komanczów, Czejenów, Wrony, Czarne Stopy i Siuksów.

Ekspansja Amerykanów powodowała serię konfliktów, czego konsekwencją były starcia zbrojne, spychanie Indian na zachód, bądź zamykanie ich w rezerwatach. Dla większości z nich porzucenie ich koczowniczego życia myśliwych i utrata ziemi była nie do przyjęcia, lecz z reguły ulegali potędze militarnej nowoczesnej, przemysłowej kultury Stanów Zjednoczonych.

Obraz Alfreda Jacoba Millera „Hunting Buffalo” ukazujący tradycyjne polowanie na bizony na Wielkich Równinach
Źródło: Walters Art Museum

W 1868 roku wodzowie plemiona Lakota (Siuksów) podpisali porozumienie z rządem USA, gdzie zgadzali się umieszczenie swojego ludu w rezerwacie na terenie dzisiejszej Południowej Dakoty. Lakota mieli nie porzucać wyznaczonego terenu, a ich życie stało się zależne od pomocy rządowej. Na to nie zgodziła się część Indian, w tym wodzowie Siedzący Byk i Szalony Koń – późniejsi bohaterowie spod Little Bighorn. Ich wyprawy łowieckie poza wyznaczony dla Siuksów teren doprowadzały do konfliktów pomiędzy nimi a amerykańskimi osadnikami i innymi plemionami Indian.

Gorączka złota w rezerwacie Indian

W 1874 roku amerykańska ekspedycja pod wodzą podpułkownika 7. Pułku Kawalerii Armii USA George’a Custera odnalazła złoto w górach Black Hills, które znajdowały się na terenie rezerwatu zamieszkałego przez plemię Lakota. Spowodowało to najazd inżynierów, geologów, poszukiwaczy złota, a także zwykłych osadników. Wszystko to było jawnym pogwałceniem porozumienia między rządem USA, a Indianami. Amerykanie próbowali odkupić Black Hills od Siuksów, lecz ci stanowczo się na to nie zgodzili. Rezultatem całej tej sytuacji było opuszczenie granic rezerwatu przez wielu Indian.

Amerykańscy kawalerzyści z XIX wieku ścigający Indian
Grafika z 1899 roku
Wojna z Indianami

Dowódca Dywizji Missouri generał Philip Sheridan wydał rozkaz uderzenia na Indian, którzy opuścili Wielki Rezerwat Siuksów i sprowadzenia ich z powrotem. Wyznaczył do tego dwóch dowódców – generała George’a Crooka, który prowadził siły federalne od południa i generała Alfreda Terry’ego, który szedł dorzeczem Yellowstone by zaatakować Indian od wschodu i zachodu. Większą część oddziału Terry’ego stanowił słynny 7. pułk Kawalerii dowodzony przez ppłk. Custera. Pierwsze oddziały opuściły swoje bazy w marcu 1876 roku i rozpoczęły marsz w kierunku .

Spodziewano się, że Siuksowie i Czejenowie będą obozować w dolinie rzeki Bighorn i tam miały połączyć się siły wysłane przez Sheridana. Kolumna generała Terry’ego  liczyła 750 jeźdźców 7. Pułku Kawalerii, dodatkowo w jej skład weszło około 150 żołnierzy piechoty, sztab, tabory i stado bydła prowadzone przez kowbojów. Z Amerykanami współpracowały także indiańskie plemiona skonfliktowane z Czejenami i Siuksami. Terry miał ze sobą 39 indiańskich zwiadowców z plemion Wron i Arikara. Dużą część wojsk federalnych stanowili weterani Wojny Secesyjnej, zahartowani w walce kawalerzyści uzbrojeni głównie w jednostrzałowe karabiny Spriengfielda – mające dobry zasięg, lecz łatwo przegrzewające się i niemożliwe do przeładowania w trakcie jazdy konnej. Oficerowie chętnie używali szabli, dzięki którym mogli skutecznie podjąć walkę na krótki dystans z nieprzyjacielem uzbrojonym w tomahawk, nóż, maczugę lub włócznię. Duża część Indian takze była w posiadaniu broni palnej (nawet nowoczesnych wielostrzałowych Winchesterów), jednak to użycie łuku dało im dużą przewagę pod Bighorn, gdzie na terenie pofałdowanym to strzała mogła skuteczniej sięgnąć celu.

George Armstrong Custer 23 maja 1865 roku
Źródło: Biblioteka Kongresu
Masakra kawalerzystów pod Little Bighorn

Czejenowie i Siuksowie rzeczywiście gromadzili się w dolinie rzek Bighorn i Yellowstone, jak przewidzieli to amerykańscy dowódcy. Region ten obfitował w zwierzynę i przez to był terenem łowieckim wielu plemion, które dodatkowo sciągały tam wiedzione chęcią uczestnictwa w corocznej uroczystości zwanej Tańcem Słońca. Była to religijna i inicjacyjna ceremonia, bardzo ważna dla Indian z Północnych Równin. Podczas Tańca Słońca wódz Siedzący Byk miał wizję, w której widział atak żołnierzy na jego wioskę i wielkie zwycięstwo Indian.

Czerwonoskórzy wojownicy nie zamierzali jednak czekać na połączenie się kolumn obu amerykańskich generałów i 17 czerwca wojownicy dowodzeni przez Szalonego Konia zaatakowali nad rzeką Rosebud grupę gen. Crooka, wpieranego przez 270 Wron i Szoszonów. Starcie trwało cały dzień i w jej rezultacie Crook musiał się wycofać i nie wziął udziału w późniejszej bitwie nad Little Bighorn. Problem polegał na tym, że choć nadchodzący potem Custer odnalazł pozostałości po bitwie wojsk Crooka, generał Terry nie wiedział o odwrocie sojuszników i spodziewał się spotkać ich nad Bighorn.

Wodzowie Indian Lakota: Siedzący Byk (z lewej) i Szalony Koń (z prawej)
Zdjęcia na licencji domeny publicznej

Custer został wysłany przodem i 24 czerwca dotarł w pobliże wielkiego obozu Indian nad rzeką Little Bighorn. Jak się później okazało, w obozie przebywało około 8000 Indian z plemion Siuksów i Czejenów, w tym 1500-1800 wojowników. Indiańscy zwiadowcy wysłani przez Custera powiedzieli mu, że „znaleźli wystarczająco wielu Siuksów, by mieć z kim walczyć przez trzy dni”. Custer odpowiedział im wtedy, że wygrana zajmie im tylko jeden dzień. Amerykanie już przedtem byli przekonani, że widok tak wielu kawalerzystów odbierze Czejenom i Sjuksom chęć do walki i starcie zbrojne nie będzie konieczne – byli jednak w błędzie.

Custer zdecydował się nie czekać na posiłki i samotnie uderzyć na obóz Indian. Najpierw podzielił swoje siły na 4 części – pierwsza pod rozkazami majora Marcusa Reno miała uderzyć na początku od południa, druga pod dowództwem samego Custera miała zaatakować w mniej więcej tym samym czasie od północy. Odwód stanowił batalion kapitana Fredericka Benteena, a ochronę taborów powierzono kapitanowi McDougallowi.

Ostatnia szarża Custera
Autor: Seifert Gugler & Co. na licencji domeny publicznej

O wschodzie słońca 25 czerwca Reno zaatakował obóz Indian i wpadł tym samym w pułapkę, ponieważ ci, wbrew jego oczekiwaniom nie bronili swych namiotów, lecz szybko oskrzydlili grupę majora. Już na początku starcia Reno rozkazał swoim ludziom zsiąść z koni i ostrzeliwać przeciwnika z ziemi, a gdy sytuacja zrobiła się naprawdę poważna, zarządził odwrót. Na początku zorganizowany, potem chaotyczny, gdy zaraz obok majora Reno zginął zastrzelony jego ulubiony indiański zwiadowca, Krwawy Nóż. Od totalnej masakry uratowało ich przybycie Benteena i McDougalla, którzy nagle wsparli uciekających kawalerzystów, choć szli tam z zamiarem zatrzymania… uciekających Indian. Połączone siły zatrzymały ścigających ich wojowników, jednak nie udało im się wysłać do Custera wiadomości o nieudanym natarciu, przez to ten kontynuował swoją część planu idąc – jak się okazało – na śmierć.

Zagłada 7. Pułku Kawalerii i śmierć Custera

Przez brak dobrego rozpoznania terenu Custer spóźnił się że swoim atakiem i jego uderzenie nastąpiło dopiero wtedy, gdy trwała już ucieczka majora Reno. Czejenowie i Siuksowie bardzo szybko zauważyli nadejście wroga i przypuścili atak, który odepchnął Amerykanów z powrotem na północ. W tym samym czasie Szalony Koń wraz z innymi Sjuksami blyskotliwie okrążył kawalerzystów, co odebrało im możliwość dalszego odwrotu. W tej beznadziejnej sytuacji Custer nakazał swym ludziom zastrzelic swoje konie i utworzyć z nich ścianę ochronną przeciw strzałom i pociskom Indian. Niestety, był to koniec dla ludzi z 7. Pułku Kawalerii Armii USA; w ciągu godziny Custer i jego 210 ludzi leżało martwych na polu pod Little Bighorn.

Po pokonaniu Custera, Indianie ponownie zaatakowali z całą mocą stanowiska Benteena i Reno, jednak od północy w końcu nadszedł generał Terry i po długiej bitwie połączone siły odepchnęły Czejenów i Siuksów na południe. W międzyczasie Indianie zabrali z pola bitwy swoich poległych i rannych wojowników i okaleczyli, w tym oskalpowali ciała Amerykanów. Dwukrotnie postrzelone ciało podpułkownika George’a Custera zostało znalezione na szczycie wzgórza. Zwłoki dowódcy były nienaruszone, co można tłumaczyć tym, że przed bitwą obciął swoje długie blond włosy i wrogowie prawdopodobnie go nie poznali. Custer i jego 210 ludzi (i 52 ludzi Reno), a także cywile i sprzymierzeni Indianie spoczęli razem na polu bitwy pod Little Bighorn. Podczas bitwy poległo od 60 do 100 Czejenów i Siuksów.

„Custer’s Last Stand” – Ostatni Bastion Custera
Obraz Edgara Samuela Paxsona, na licencji domeny publicznej

Bitwa pod Little Bighorn zapoczątkowała falę niechęci wobec Indian i zwiększenie liczby wojsk rozmieszczonych na pograniczu Montany i Wyoming.  Wielkie Równiny, w tym wzgórza Black Hills zostały podbite przez Amerykanów, a Indiańskie plemiona zamknięto w rezerwatach.

Po bitwie wódz Siedzący Byk wraz ze swoim plemieniem musial uciekać przed ścigającą go amerykańską Kawalerią do Kanady. Władze USA pozbawiły plemiona Siuksów pożywienia poprzez wypalanie prerii przy granicy kanadyjsko – amerykańskiej i wybicie stad bizonów. W 1881 roku Siedzący Byk został zmuszony do powrotu do Stanów, gdzie zamknięto go w rezerwacie. W 1885 występował nawet w spektaklu rodeo Buffalo Billa. W 1890 roku oskarżony o udział w Tańcu Ducha, zginął zastrzelony podczas aresztowania przez indiańskich policjantów w służbie rządu USA.

w 1877 roku wódz Szalony Koń został pchnięty bagnetem przez wartownika i zabity podczas ucieczki z miejsca aresztowania.

14 lat po bitwie nad rzeką Little Bighorn 7. Pułk Kawalerii w bestialski sposób „pomścił” swoich poległych poprzez zamordowanie 250 indiańskich mężczyzn, kobiet i dzieci nad Wounded Knee.

Dodatkowe fakty:
  • Po bitwie dobito większość rannych koni poległych kawalerzystów 7. Pułku, lecz oszczędzono jednego z nich – konia imieniem Comanche, którego dosiadał kapitan Keogh. Comanche pojawiał się w późniejszych latach na wielu paradach wojskowych: zawsze osiodłany, zawsze bez jeźdźca.
  • Po Little Bighorn generał Terry ruszył w pościg za Siuksami, znany później pod nazwą „Marsz Końskiego Mięsa” (Horsemeat march). Dla szybszego marszu wojsko zostawiło za sobą tabory z zapasami, a wzięło głównie amunicję. Po jakimś czasie zaczęło im brakować żywności, a głodni żołnierze zabijali dla mięsa swoje konie. Wielu z nich zapadło potem za choroby umysłowe.
  • Na wyprawę przeciwko Siuksom ppłk. George Custer zabrał ze sobą czterech członków własnej rodziny. Kapitan Tom Custer (31) był dowódcą kompanii, Boston Custer (27) przewodnikiem, a 18-letni siostrzeniec Custera: Harry Armstrong Reed był poganiaczem. Dodatkowo, był z nimi także szwagier Custerów: James Calhoun, od którego imienia nazwano jedno ze wzgórz, gdzie toczyła się bitwa. Cała czwórka zginęła pod Little Bighorn.
  • Generał Terry przed bitwą oferował Custerowi wzięcie dwóch wielolufowych szybkostrzelnych karabinów Gatlinga. Ten jednak odmówił, mówiąc, że „7. Pułk da sobie radę ze wszystkim co napotka” mając na myśli to, że nie potrzebuje takich wynalazków. Wśród historyków trwają spory, czy ewentualne wzięcie Gatlingów mogło zmienić wynik bitwy.
  • George Custer brał udział w Wojnie Secesyjnej, gdzie dowodził oddziałami ochotników po stronie Unii. Wojnę zakończył że stopniem generalskim, jednak w wyniku znacznej redukcji etatów w wojsku został przywrócony do stopnia kapitana, mając de facto dwa równoległe stopnie wojskowe. Niedługo potem, obejmując 7. Pułk został mianowany na podpułkownika.
  • Do dziś nie możemy być pewni, kto właściwie zabił George’a Custera. Jeden z uczestników bitwy, Biały Byk na łożu śmierci zeznał, że to on zabił wrogiego dowódcę. Czyn ten przypisywano także wodzowi Dakotów o imieniu Deszcz w Twarz, lecz ten zaprzeczył, przyznając się jednak do odebrania życia Tomowi Custerowi (potem to odwołał). Jako zabójców George’a Custera wymienia się także kilku wojowników Czejenów, a także samego Custera, który miał popełnić samobójstwo, by nie wpaść w ręce Indian.
Obelisk upamiętniający poległych podczas Bitwy pod Little Bighorn
Zdjęcie: Durwood Brandon via Wikimedia Commons

Krótka historia Japonii

Historia Japonii to przeplatające się ze sobą czasy wojny i pokoju. Przez stulecia okresy stabilizacji były przerywane przez konflikty pomiędzy rodami rozsianymi po całym Kraju Kwitnącej Wiśni. Wedle legend, Japonia jako państwo powstała w VII wieku p.n.e. gdy kraj połączył cesarz Jimmu. Jednakże, z biegiem czasu rosła władza majętnych i ambitnych japońskich rodów, co umniejszało rolę kolejnych cesarzy. W tamtym czasie wykształciła się kasta wojowników, nazwanych samurajami. Byli to przedstawicieli wyższej klasy społecznej, często właściciele ziemscy, którzy swoje życie poświęcali nauce sztuki wojennej. Najpotężniejsi z nich – szoguni, zaczęli sięgać po faktyczną władzę w Japonii. Pierwszym z nich był Yoshinaka Minamoto, który ustanowił szogunat Kamakura i rozpoczął okres bakufu, czyli rządów dowódców wojskowych oparty na systemie feudalnym.

 

 

Na początku XVII wieku ród Tokugawa przejął władzę w Japonii i ustanowił swój szogunat. Zyskał on praktycznie nieograniczoną władzę, cesarza sprowadzając do roli marionetki. Tokugawa wprowadzili politykę izolacjonizmu – odrzucono wszelkie wpływy zachodnie. W tamtym okresie, noszącym nazwę Edo, w Japonii nastąpił szybki rozwój kultury i religii, jednak kraj był osłabiony gospodarczo i militarnie. Japonia zaczęła powoli przyciągać uwagę światowych mocarstw, wyposażonych w nowoczesne technologie, w tym broń.

Jednocześnie w społeczeństwie, głównie wśród średniej klasy samurajów, rósł sprzeciw przeciwko rządom szoguna. Pro-cesarskie stronnictwo widziało zagrożenia, jakie niosła za sobą polityka Tokugawy. Większość z nich nienawidziła cudzoziemców, jednak zdawali sobie oni sprawę z potrzeby radykalnych zmian w Kraju Kwitnącej Wiśni, aby technologicznie dorównać Europejczykom i Amerykanom.

Samurajowie z prowincji Satsuma z klanu Chosyu podczas Wojny Boshin
Zdjęcie: Felix Beato, źródło: Wikimedia Commons

Tak więc pod koniec 1867 roku ostatni szogun – Yoshinobu Tokugawa – ustąpił ze stanowiska, a w 1869 klan Tokugawa przegrał z siłami pro-cesarskimi wojnę o panowanie w Japonii (Wojnę Boshin). Po wielu stuleciach władza trafiła w ręce cesarza, młodego Mutsuhito. Nastąpił okres radykalnych zmian w płaszczyźnie politycznej, gospodarczej i społecznej, nazwany po latach Restauracją Meiji. Reformy cesarza uprzemysłowiły kraj, zreformowały administrację, system monetarny, sądownictwo. Zniesiono system feudalny i wprowadzono powszechny obowiązek służby wojskowej a sama armia została zmodernizowana na kształt zachodni, zarówno pod względem uzbrojenia, jak i organizacji i sposobu walki. Szczególnie wzorowano się na wzorcach pruskich w przypadku armii lądowej i brytyjskich, gdy chodziło o japońską marynarkę. Ponadto, japońskie społeczeństwo zaczął obowiązywać nowy podział na klasy, na czym najwięcej zyskali przedstawiciele gminu którzy zyskali prawa zarezerwowane wcześniej dla warstwy rządzącej.

Jak widać, reformy te oznaczały koniec pewnej epoki w dziejach Japonii i koniec panowania samurajów – zarówno w strukturach państwa, jak i na polu walki. Nagle ci dumni wojownicy, którzy poświęcili całe swoje życie na naukę sztuki wojennej, musieli odnaleźć się w nowej, nowoczesnej Japonii, gdzie samurajski kodeks Bushido miał zostać zapomniany i zmarginalizowany. Wielu z nich popadło w nędzę i zostało odsuniętych od wysokich stanowisk. W 1876 roku samurajom zakazano noszenia dwóch mieczy, co było dla nich absolutnym upokorzeniem. Kasta wojowników, choć często widziała potrzebę unowocześnienia państwa, nie chciała pozwolić na upadek wartości charakteryzujących ich niedawną rzeczywistość. Obserwowali zanik starojapońskiej tradycji, kultury i religii a także kodeksu wojownika który wyznawali.

W 1877 roku zbuntowani przeciwko nowej władzy samurajowie z Satsumy rozpoczęli powstanie, na którego czele stanął Saigo Takamori – jedna z najważniejszych postaci Restauracji Meiji i niedawny zaufany cesarza. Saigo przez lata był zaufanym doradcą Mutsuhito, jednak nie poddawał sie bezmyślnie zachodniemu stylowi życia. Szanował zachodnie osiągnięcia technologiczne i uważał, że Japonia powinna z nich korzystać. Z drugiej strony chciał pozostać wiernym japońskiej tradycji i kulturze i obawiał się, że japońskie społeczeństwo powoli będzie przejmować niewłaściwe wpływy kultury zachodniej. Takamori chciał współtworzyć silną Japonię, jednak nie był zwolennikiem centralizacji władzy i postępującej biurokracji. Został zmuszony do opuszczenia otoczenia cesarza i powrotu do rodzinnej Satsumy, gdzie stanął na czele rebelii.

Film „Ostatni Samuraj” odnosi się właśnie do Powstania w Satsumie. Chociaż kultura i zwyczaje samurajów są tam pokazane przepięknie, to ich uzbrojenie podczas Rebelii nie ograniczało się do broni białej i walki w zwarciu. Wojska Takamoriego liczyły około 12 000 osób i posiadały nowoczesną broń palną oraz armaty. Problem polegał na tym, że decydując się na rozpoczęcie Powstania, samuraje z Satsumy mieli tylko ok. 100 nabojów na głowę, pieniądze na miesiąc walk i zerowe wsparcie logistyczne. Pod koniec powstania, wojownicy Takamoriego rzeczywiście rzucali się z mieczami do walki z wojskami Cesarza uzbrojonymi w broń palną. Przeciwko armii powstańczej Cesarz wystawił 90 000 świetnie wyposażonego regularnego wojska ze 100 armatami.

Bitwa pod Shiroyamą
Obraz z 1880 roku, źróło: Wikimedia Commons, domena publiczna

Opis uzbrojenia i opancerzenia samurajów

Warto poświęcić chwilę na opis tradycyjnego uzbrojenia samuraja, pomijając tutaj broń palną. Głównym atrubutem japońskich wojowników były oczywiście jego miecze – dłuższy (katana) i krótszy (wakizashi). Katana była używana w walce, a wakizashi do odcinania głów pokonanych wrogów i rytualnego seppuku. Miecz symbolizował honor samuraja i był traktowany z czcią i szacunkiem. Proces jego wytworzenia był niemalże religijną ceremonią, a każdy miecz oznaczony był symbolicznym rysunkiem nadanym przez mistrza, który go stworzył. Na polu bitwy posługiwano się także włócznią i łukiem. Co ciekawe, każdy samuraj posiadał w swym kołczanie jedną strzałę podpisaną imieniem i nazwiskiem jej posiadacza. Ułatwiała ona późniejszą identyfikację zwłok i służyła jako trofeum. Samurajskie pancerze zmieniały się przez stulecia, jednak pod koniec przyjęły one formę zbroi z połączonych płytek. Było to o tyle praktyczne, że była ona neutralna dla temperatury ciała i umożliwiała swobodne poruszanie się podczas walki. Zbroja była otoczona dużą czcią i przekazywano ją z ojca na syna. Noszono także hełm (kabuto), zrobiony z metalowych płatów pokrytych ceramiką, z ruchomą osłoną karku i przyłbicą, bądź maską chroniącą twarz wojownika.

Samuraj w pełnym opancerzeniu Źródło: Terry Bennett, via Wikimedia Commons

Samurajowie kierowali się Kodeksem Bushido, czyli zbiorem reguł wedle których wojownik miał postępować zarówno w życiu, jak i podczas walki. Jego pryncypia to prawość i sprawiedliwość, odwaga i wytrwałość, dobroć i współczucie, uprzejmość, prawdomówność, samokontrola i samodoskonalenie, wierność, honor i szacunek dla przodków i tradycji. Sens Bushido oznaczał sens zrozumienia istoty śmierci i poddanie się jej bez strachu w odpowiednim momencie.

Wojna Seinan

15 lutego 1877 roku wojska Satsumy wyruszyły w kierunku Tokio, aby „spytać się” rząd o jego ostatnie posunięcia. Rozpoczęła się Wojna Seinan, a jej pierwszym przystankiem była twierdza Kumamoto, która znajdowała się w rękach wojsk wiernych Cesarzowi. Dzięki swemu położeniu i ufortyfikowaniu Kumamoto było jedną z najpotężniejszych japońskich fortec. Twierdza była broniona przez ok. 4400 (3800 żołnierzy z poboru i 600 policjantów) ludzi pod dowództwem generała Taneki. Takamori zamierzał szybko zdobyć Kumamoto i iść dalej w stronę Tokio, jednak jego plan się nie powiódł. Wymiana ognia między obleganymi, a oblegającymi rozpoczęła się 19 lutego, a 22 lutego powstańcy przypuścili szturm na zamek. Po całodniowych walkach forteca pozostała niezdobyta, choć obrońcy ponieśli wtedy duże straty. Takamori zdecydował się zamknąć pierścień oblężenia i czekać na samobójczy wypad, bądź kapitulację obrońców. Niestety, stracił w ten sposób dużo czasu i już 9 marca oddziały rządowe przypuściły desant na Kagoshimę, miasto portowe na południe od stanowisk powstańców, tym samym zachodząc ich od tyłu. Po zdobyciu przyczółka, część armii cesarskiej pod dowództwem generała Yamagaty Aritomo wyruszyły pod Kumamoto i przerwały oblężenie twierdzy. Saigo Takamori także podzielił swoją armię i wysłał kilkanaście tysięcy żołnierzy na północ, aby przejąć tamtejsze szlaki komunikacyjne.

Oddziały te napotkały wroga i stoczyły (przełomową dla całej wojny) bitwę pod Tabaruzaką. Starcie było niezwykle krwawe i skończyło się śmiercią w sumie około 8000 ludzi, czyli 1/3 całego stanu osobowego obu armii. Armia cesarska miała podczas bitwy ogromną przewagę w sile ognia, a na dodatek padający deszcz zalał wiele karabinów Enfield, którymi posługiwali się powstańcy. Jednakże morale samurajów z Satsumy były wysokie i nawet tonąc w błocie skutecznie walczyli za pomocą broni białej. Ostatecznie po 11 dniach bitwy siły cesarskie zaszły obrońców z flanki i niedobitki powstańców były zmuszone wycofać się. Od tej pory dla sił Saigo Takamoriego wojna zmieniła się w bezustanny odwrót na całym froncie. Sytuację próbowali ratować samuraje, którzy prowadzili wojnę partyzancką przeciwko siłom Cesarza. Saigo wiedział, że wygrana wojna była już niemożliwa i chciał walczyć do samego końca. W czerwcu 1877 roku odesłał większość swojej armii na półwysep Osumi (niedługo potem ci ludzie zostali doścignięci i pokonani przez siły cesarskie), a sam z resztą sił przedarł się do Miyazaki nad Pacyfikiem. Niedługo potem jego oddziały liczyły około 3000 ludzi, a idących ich tropem żołnierzy było sześć razy więcej. Podczas tego trudnego czasu bezustannego odwrotu Saigo Takamori przedarł się z powrotem w rejon Kagoshimy.

Saigo Takamori wraz z oficerami
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

Bitwa pod Shiroyamą

Ostatnia bitwa Wojny Seinan, a jednocześnie walka ostatnich w historii samurajów rozegrała się na zboczach góry Shiroyama w pobliżu Kagoshimy. 500 pozostałych powstańców okopało się na jej zboczach, jednak brakowało im dosłownie wszystkiego – jedzenia, leków, amunicji. Zostali szybko otoczeni przez siły rządowe w sile 30 000 ludzi, a ich dowódca, wspomniany wcześniej generał Yamagata Aritomo napisał list do Saigo Takamoriego, w którym prosił go o zawieszenie broni. W liście wyrażał się o Saigo jako o człowieku honoru i napisał że dobrze rozumie motywy kierujące starym samurajem, gdy ten zdecydował się podjąć walkę o przyszłość Japonii. List pozostał bez odpowiedzi.

Następnego dnia, czyli 24 września 1877 roku nad ranem wojska cesarskie przypuściły ostateczny szturm na Shiroyamę. Samuraje Saigo z mieczami w dłoniach bronili się z nieludzką odwagą, ginąc w walce z sześciokrotnie liczniejszym i lepiej wyposażonym przeciwnikiem. Po ponad godzinie walki żyło już tylko 40 z nich, w tym wódz Saigo Takamori wokół którego skupiło się kilku jego najlepszych przyjaciół i najlepszych wojowników jego, niegdyś wielkiej armii. Jak przystało na prawdziwych samurajów, zdecydowali się na ostatni atak w dół zbocza gdzie chcieli godnie spotkać się ze śmiercią. Podczas szarży Takamori otrzymał postrzał w udo, zdołał jednak usiąść i z pomocą przyjaciela Beppu Shinsuke przygotował się do rytualnego Seppuku. Saigo spojrzał spokojnie na wschód, a następnie wbił sobie w brzuch swój miecz wakizashi. Shinsuke jednym ruchem obciął głowę swego przyjaciela i wodza, kończąc tym samym życie ostatniego wielkiego samuraja w dziejach Japonii. Wojna Seinan dobiegła wtedy końca.

Po latach wielki Saigo Takamori został rehabilitowany przez cesarza i nazwany bohaterem narodowym. Wraz ze swoimi ludźmi stanął do beznadziejnej walki w obronie wartości, które uznawał za słuszne i dobre dla przyszłych pokoleń. Saigo został uznany za symbol honoru, odwagi i poświęcenia, a wraz ze śmiercią jego i jego ludzi umarła dawna Japonia, której bronili do samego końca.

Trening samurajów, z przodu fikcyjna postać Ujio
Film „Ostatni Samuraj” Edwarda Zwicka